Film mnie naprawdę zauroczył- może dlatego że oglądałam go z perspektywy koniarza z 20 -letnim doświadczeniem. Nie macie pojęcia, jak cięzką robotę musieli wykonać do tego filmu. Byłam zdumiona, jak zobaczyłam tę zebrę, myslałam, że to jakiś efekt komputerowy. Zebry w zasadzie nie dają się ujezdzic.., nie wiem czy wiecie.
Przyznam że nie lubie tego typu filmów- tzn. słodkich familijnych bajeczek do zanudzania całej rodzinki w niedzielne popołudnie, ale ten mi się zdecydowanie podobał. Pod względem dopracowania szczegółów to majstersztyk. Szook..