Jestem pod wrażeniem. Duńczycy mogą być z siebie dumni. Mimo, że gra jeden aktor w całym filmie, raptem dwa razy wstał z krzesła, resztę rozmawiał przez telefon, budżet to chyba 1000 euro za sam rachunek telefoniczny i jeszcze film Duński trwający niecałe półtorej godziny, to jest to na prawdę dobry i trzymający w napięciu thriller. Trzeba to zobaczyć, rewelacja, polecam.
Wstrząsający dramat/thriller, 8/10, praktycznie jest to "teatr jednego aktora", zagrany rewelacyjnie, ze świetnym scenariuszem i zaskakującym zwrotem akcji. Cisza w filmie jest dodatkowym atutem - jeszcze potęguje napięcie. Film nie epatuje obrazem, ale sprawia, że wyobraźnia działa na pełnych obrotach.... aż do bólu. Tematyka ciężkiego kalibru nawet jak na skandynawskie kino. Z trudem można się otrząsnąć na tyle, by po końcowych napisać wstać z kanapy. Jednak warto na niej zasiąść i oglądnąć.
Nie zgodzę się. Wg mnie scenariusz jest nielogiczny i słaby. Zachowanie głównego bohatera kompletnie nie trzyma się kupy i jest strasznie naciągane. Fajny początek, potem już coraz słabiej i słabiej.
Ja zaś się z Tobą nie zgodzę, trzyma w napięciu to końca, a na końcu wyciska łzy, bo widz (przynajmniej ja) czuje jakby to wraz z bohaterem przeżył i doszedł do powiedzmy szczęśliwego końca, ale jakim kosztem...