Mnie film nie kupił, żadna postać nie była przekonująca... nie kibicowalem nikomu bo każdy aktor wokół dawał swoją linijkę i wychodził, a już na końcu chciało mi się śmiać kiedy ta jedna policjantka miała łzy w oczach, o głównego bohatera... jak ona zdała egzaminy do tej roboty? :D na plus klimat lat 90... jedyne emocje czułem kiedy w kółko powtarzali moje imię, bo mało jest filmów o Sebastianach! i dla mnie to było coś nowego że tyle je słyszę:) 4/10 .
zgadzam się! Jak Mirę wynieśli do karetki to spoko ale jak gościa z bronią spacyfikowali to pół policji płakało...
mam taki prosty obraz historii. Sebastian (nie ja:)) wyznał uczucia koledze.. i może kolega też coś czuł.. ale oznajmił mu że w tym społeczeństwie będą prześladowani i aby dał mu spokój.. na to Sebastian postanowił mu wyznać miłość na wizji a przy okazji wyrazić sprzeciw traktowaniu niektórych jednostek jak trędowatych... ot cała historia , w której był duży potencjał, a na koniec przez koślawy, bojaźliwy scenariusz -się rozmyła i nic nie przekazała...
mogło tak być ale ktoś totalnie nie trafił ze scenariuszem - jedyne co mogło uratować ten film na koniec to jego wystąpienie, a tu ani wejścia na żywo, ani nawet powiedzenia tego do kamery - za to policja trzy razy robiła szturm i jak już im się udało wejść to musieli wpaść przez okno i przez zamknięte drzwi - a nie mogli wejść tymi otwartymi przez które wynieśli Mirę? :D