Wymęczona farsa z przeszarżowanymi rolami, zwłaszcza Orville’a. Brakuje tylko śmiechu z puszki.
jest to jeden ze slabszych filmow bilego wildera... sam zreszta tak twierdzil i nie lubil o nim mowic... jest za mocno grany, wrecz karykaturalnie... po prostu sie nie udalo... ale kilka zartow jest fajnych... i oczywiscie kim novak...
widywałem gorsze filmy wildera