film spoko, na prawdę, ale mam jedno ale - glos Bane'a. Me uszy krwawią wraz z oczami jak widze ten brak synchronizacji i beznadziejnie dograny glos. Takie dubbingi ostatni raz widzialem w Final Fantasy X. Nie ważne, że na ekranie akcja, każda inna kwesta wypowiadana przez innych aktorów ma pogłos, echo etc. głos Bane'a jest krystalicznie czysty i dochodzi znikąd i zewsząd. Serio, film który kosztował ćwierć miliarda dolarów aż tak pożydził na dobry mastering dogrywek tylko jednego aktora, gdzie kwestii mówionych ma może pół strony A4? To sie nie godzi w XXI wieku. Jestem w stanie pojąć produkcje które mają 20/30 i więcej lat bo technika, ale nie film który ma 4 lata