oprócz niewątpliwie tragicznych fragmentów samego procesu,reszta to bełkot o heroizmie filmowców w 1961 roku.dramat reżysera który nie może złapać dobrego ujęcia.to nie można już zrobić filmu po prostu o procesie?
Co prawda to telewizyjna produkcja BBS a nie wielomilionowa, kinowa wysoko budżetówka, ale wieje nudą. Ciekawy temat przedstawiony w mało interesujący i senny sposób.
wg mnie to nie film o samym procesie tylko o odczuciach filmowców, ludzi, którzy byli naocznymi świadkami podczas jego trwania... bardzo dużo poświęcono tu uczuciom chociażby właścicielki hotelu czy operatora oraz ekipy którą była bezpośrednim odbiorcą.