Troche wieje nuda choc warto obejrzec chociazby dla ostatniego pojedynku. Wejscie Smoka duzo duzo lepsze.
No popatrz, żadną fanką nawalanek nie jestem, a film mi się podobał i ani przez chwilę się nie nudziłam. Wolę "Drogę..." od "Wejścia...". Jest tu humor, ironia, dystans i lekkość, a więc wszystko to, czego zabrakło w sierioznym "Wejściu...", które jest w sumie niczym więcej jak popisem sprawności w opakowaniu z banalnej fabuły.
Hahaha, dobre. "Droga smoka" fabularnie jest gorsza od "Wejścia..." choć i tamten to jedynie kopany film sensacyjny. W ogóle "Drogi..." nie ma co porównywać do Enter the Dragon, nie ten poziom.
32wis ma rację, "Wejście.." znacznie bardziej mi się podobała, a tutaj dobrej walki wcale wiele nie było, humor moim zdaniem bardzo słabiutki i gdyby nie słynna finałowa scena to bym do końca nie usiedział.
Mi się najbardziej podobały "Wściekłe Pięści". W wejściu smoka według mnie bez potrzeby skupiali się na dwóch pozostałych bohaterach. Jakby był tylko (to jest głównie) Bruce to było by jeszcze lepiej.
Droga Smoka mnie szczerze mówiąc rozczarowała. Humor w zdecydowanej większości był raczej bardzo kiepski. Finałowa walka jest super, no ale to niestety tyle.