Mowa tu o scenografii - sztuczna i jednocześnie bardzo ładna. Delikatne, jak z papieru ale o pięknych kolorach. Jeśli chodzi o fabułę filmu to też widzimy tu wkład Yuen Chora. Ciekawa intryga, o której nie domyślamy się od razu. Niestety tutaj całość jest dość pogmatwana, z paroma dziwnymi wątkami, jak choćby scena na cmentarzu. Oczywiście mamy tu pokazany, coraz bardziej mnie denerwujący, sposób mówienia poszczególnych bohaterów. Odwracanie się od rozmówcy - mówienie w przestrzeń, gdzie często znajdują się osoby trzecie, które wszystko słyszą.
Jednakowoż miło znów zobaczyć Lunga Ti, jak i kilka wielce urodziwych dziewczyn, spośród których parę umie też dobrze walczyć.
Mimo swej zacnej intrygi, prosty w odbiorze film, raczej przyjemny. Choć zakończenie przesadzone, sama walka, jak i dialogi w trakcie tejże.