Aktor kojarzący się głownie z pamiętną rolą w "Psychozie" tu zagrał postać również rozchwianą emocjonalnie ale obdarzoną dużym wdziękiem i wrażliwością.Film nie wnosi niby nic nowego ale jest elegancki,wyrafinowany i naprawdę wzrusza nie idąc w stronę tanich sentymentów.Dodatkowo świetna końcówka.
Mam całkowicie odmienne wrażenie... Może to towarzystwo wybitnych aktorów na pierwszym planie zdeprymowało i przyćmiło Perkinsa ale był najmniej młodzieńczym i zalotnym amantem jakiego na ekranie widziałam. Niebrzydki, patykowaty młody kawaler z posępną miną, koślawymi ruchami, z jedynie deklarowaną płomiennością uczuć - całkowicie nie czułam dramatyzmu uczucia podlotka wchodzącego w dorosłe życie do dojrzałej kobiety... Zepsuł mi tę historię, która winna rozdzierać serce i wyciskać łzy. Wszystko co powinno dziać się między Philipem a Paulą było tylko w moim domyśle zamiast na ekranie...