Recenzja gry

Mortal Kombat (1992)
Ed Boon
John Tobias

Gra, która zmieniła oblicze bijatyk

"Mortal Kombat" zapoczątkowało bardzo brutalną i krwawą serię spod znaku bijatyk i do dziś ma status gry kultowej. Jej główni twórcy - Ed Boon i John Tobias - to byli już pracownicy firmy Midway
"Mortal Kombat" zapoczątkowało bardzo brutalną i krwawą serię spod znaku bijatyk i do dziś ma status gry kultowej. Jej główni twórcy - Ed Boon i John Tobias - to byli już pracownicy firmy Midway Games z główną siedzibą w Chicago. W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia na fali popularności gier automatowych oraz wydanej w między czasie, a dokładniej w 1991 roku, przez japońską firmę Capcom grę "Street Fighter II", Boon i Tobias postanawiają stworzyć grę, która miała być odzewem, a także stanowiłaby tytuł konkurencji dla łamaczy joysticków oraz pożeraczy żetonów "Ulicznego wojownika".
 
Twórcy początkowo chcieli stworzyć grę z udziałem sławnego aktora sztuk walki Jean-Claude Van Damme'a w wersji cyfrowej, gdyż w przeciwieństwie do innych bijatyk w "Mortal Kombat" postacie nie były rysowane graficznie, lecz powstały w wyniku zeskanowania zdjęć rzeczywistych aktorów. Pomysł nie doszedł jednak do skutku, ponieważ Van Damme toczył negocjacje na temat innej gry wideo, która jak na ironię i tak nie powstała.



Gra została wydana 8 sierpnia 1992 roku na automaty po około dziewięciu lub dziesięciu miesięcy od chwili, kiedy prace nad nią zostały wszczęte. Salony po brzegi wypełnione były klientami i zapalonymi graczami. Jej sukces zapewniały biegle i realistycznie poruszające się postacie, grafika, która na tamte czasy wyparła inne bijatyki na bok, oraz wygląd elementów otoczenia, czyli areny, na których przyszło toczyć nam pojedynki. Jednakże to nie te elementy były bezpośrednim przepisem na sukces gry. Warto tu dodać, że ciosom, które zadajemy naszemu oponentowi, towarzyszy lejąca się gęsto krew, a jakby tego było mało, to o ile w przeciwieństwie do innych bijatyk, po których w razie wygranej pokonamy naszego przeciwnika i przechodzimy do następnego, o tyle tutaj pojedynek przy każdym jednym oponencie kończy się wyskakującym w ekran napisem "Finish Him/Her", po którym pojedynek kończymy ruchem zwanym "fatality", w efekcie czego po wpisaniu odpowiedniej kombinacji nasz bohater w brutalny i efektowny sposób zabija rywala.

Fabuła nawiązuje do turnieju pod samym tytułem i można w niej znaleźć pewien schemat poznawczy zainspirowany takimi filmami, jak "Wejście smoka" lub "Krwawy sport". Enigmatyczny czarnoksiężnik Shang Tsung raz na jedno pokolenie organizuje turniej sztuk walki na swojej wyspie. Od 500 lat tytuł mistrza nosi czteroręki książę Goro - reprezentant nacji zwanej Shokan, który objął go po tym, jak w walce pokonał i zabił wcześniejszego mistrza klasztoru Shaolin - Wielkiego Kung Lao. Dzięki temu Shang Tsung przywłaszczył sobie prawa do turnieju, stając się tym samym jego gospodarzem i od tego właśnie czasu zasady turnieju ulegają zmianie. Tajemnicą długotrwałości maga jest umiejętność absorbowania dusz pokonanych wojowników, dlatego do turnieju, w którym główną nagrodą jest zachowanie życia, zaprasza siedmiu zawodników.



System walki jest opracowany niemalże do perfekcji. Przy okazji warto zaznaczyć, że gra była jedną z pierwszych, u której wykorzystano pomysł "jugglingu" - kombinacji, po której nasza postać wykonuje ciosy na wyrzuconym w powietrze przeciwniku. Postacie poruszają się w czterech podstawowych kierunkach, a każda ma również pięć ciosów, których używamy w walce. Są to wysokie i niskie kopnięcie nogą, wysokie i niskie uderzenie pięścią, a także blok. W połączeniu ciosów ze wcześniej wspomnianymi kierunkami ruchu możemy także przeciwnika podciąć, uderzyć w podbródek czy też kopnąć z półobrotu. Oprócz tego nasi bohaterowie posiadają tak zwane ciosy specjalne, które w gruncie rzeczy można nazwać też nadludzkimi.

Brutalność pierwszej części doprowadziła do debaty na temat przemocy w grach wideo, co w rezultacie skończyło się powstaniem ESRB - organizacji oceniającej zawartości dla danych grup wiekowych. Ze względu na powyższe, gra zdecydowanie nie nadaje się do zabawy dla osób młodszych, niż zostało to dla niej przewidziane i może spotkać się z krytyką wzorców moralnych. Dla graczy 18+ mam do powiedzenia tylko jedno: Finish'em all!
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones