"To jest kolebka naszej ukochanej muzyki. Tam musimy się sprawdzić" - w taki sposób Michał Urbaniak przekonał polską wokalistkę jazzową Urszulę Dudziak, żeby wyruszyła z nim na podbój USA. Film jest zapisem tej fascynującej i burzliwej podróży, opowiadanej zza kadru przez samą artystkę - skądinąd wyborną gawędziarkę. Jego tworzywem są"To jest kolebka naszej ukochanej muzyki. Tam musimy się sprawdzić" - w taki sposób Michał Urbaniak przekonał polską wokalistkę jazzową Urszulę Dudziak, żeby wyruszyła z nim na podbój USA. Film jest zapisem tej fascynującej i burzliwej podróży, opowiadanej zza kadru przez samą artystkę - skądinąd wyborną gawędziarkę. Jego tworzywem są archiwalia przybliżające PRL lat 60. czy Nowy Jork w latach 70. i 80. oraz sama muzyka. Słuchając scatowych wokaliz, poznajemy Dudziak jako kobietę, imigrantkę i przede wszystkim nadzwyczajną artystkę, tworzącą z największymi osobowościami jazzu.
, że przy takiej ilości cennych materiałów archiwalnych film wypada blado. Reżyserka dostała do ręki diament, którego nie potrafiła oszlifować :/// Zmarnowany dokumentalny potencjał o ciekawej postaci.
o blaskach i cieniach przede wszystkim życia. Fantastyczna kobieta i artystka. Ma w sobie tyle pozytywnej energii, że zaraża nią świat. Na szczęście żadnej "gadającej głowy". Jedyny minus - film za krótki. Mogłabym jej słuchać o wiele, wiele dłużej.